Universal Studios

Jesteś singlem? Idź do Universal Studios!

5/22/2022

Ostatnie dwa wpisy na blogu koncentrowały się na różnych atrakcjach w Osace. Dzisiaj, opowiem o tylko jednym miejscu - ale za to jakim! Osaka Universal Studios jest dużym parkiem rozrywki utrzymanym w stylu różnych, znanych produkcji filmowych należących do tego studia. Miejsce to powinno znaleźć się na liście każdego wielbiciela lunaparków. Przejdźmy do szczegółów...

Universal Studios jest zlokalizowane w zachodniej części Osaki, w dzielnicy Konohana. Dojechać w to miejsce jest bardzo łatwo - istnieje dedykowana stacja metra „Universal-City”, którą ciężko było by przegapić choćby przez nazwę oraz całe tłumy ludzi którzy o poranku na tej stacji właśnie wysiadają. Dosłownie parę kroków od stacji znajduje się główna brama parku, oraz co ważne - szafki w których możemy zostawić zbędne plecaki i inne rzeczy, bankomat oraz oczywiście masa sklepów. W tym miejscu jeszcze na chwilę się zatrzymajmy. Bilety można kupić na miejscu, ale można też je zarezerwować w internecie. Ale kiedy jest najlepszy czas na odwiedzenie parku? Odpowiedź jest dość oczywista - należy przyjechać rano oraz najlepiej w środku tygodnia - wtorki oraz środy są najmniej tłocznymi dniami. Nie znaczy to jednak że park w te dni świeci pustkami. Taka sytuacja nie zdarza się w tym miejscu chyba nigdy! Sprawa zatłoczenia w parku jest na tyle poważna że... ktoś postanowił napisać „kalkulator” szacujący to, ilu ludzi może danego dnia się przez Universal Studios przewinąć. Możecie go znaleźć tutaj. Kalkulator jest w całości po Japońsku, jednak wbudowany w przeglądarkę tłumacz całkiem nieźle sobie z nim radzi. Numer pokazany na każdym dniu odpowiada ilości gości - w tysiącach! W normalnych warunkach, czyli ładnej pogodzie, liczba ta nigdy nie spada poniżej piętnastu tysięcy. Nie jestem pewien na ile te szacunki uwzględniają obecnie trwającą pandemię - jednak w poniedziałek o jedenastej rano, na miejscu już było całkiem sporo osób. Na szczęście, przed wejściem jest sporo kas biletowych, przez co obsługa gości zazwyczaj idzie sprawnie.

Dostępne są różne rodzaje biletów. Zwykłe 1, 1.5 oraz 2-dniowe, Express-passy pozwalające wejść na wybraną atrakcję bez kolejki, oraz wejściówki sezonowe/roczne. W moim przypadku zwykł bilet był w zupełności wystarczający, jednak w bardziej tłoczne dni, przepustki ekspresowe mogą się naprawdę przydać, pomimo że kosztują zazwyczaj tyle, ile zwykł bilet! Kiedy stałem w kolejce, czekając na swoją kolej, postanowiłem coś sprawdzić na stronie internetowej parku - okazuje się że Universal Studios ma swoją oficjalną aplikację na telefon w której można sprawdzić między innymi to ile wynosi aktualny czas oczekiwania do danej atrakcji. Bardzo przydatna rzecz! Patrząc na długość kolejek, po raz pierwszy zrozumiałem jak bardzo popularne jest to miejsce. Nawet pomimo „niewielkiej” ilości odwiedzających, w wielu miejscach należało czekać od trzydziestu minut do nawet godziny!

Kiedy w końcu nadszedł ten wyczekiwany moment i wszedłem na teren parku... co tu dużo pisać, poczułem się jak dziecko. Przekraczając bramy parku wkraczamy w inny świat, pełen filmowych nawiązań. A to dopiero był początek - ulica prowadząca od od bramy biletowej była zdecydowanie najmniej atrakcyjnym miejscem. Park dzieli się zasadniczo na parę stref: Hollywood, Nowy Jork, Amity Village, świat Harrego Pottera, Super Nintendo World, Park Jurajski, Wodny Świat, Park Minionków oraz Universal Wonderland. Z nich wszystkich zdecydowanie najbardziej nie mogłem się doczekać wejścia do świata Harrego Pottera, jednak kierując się rozsądkiem - w pierwszej kolejności postanowiłem pójść na najbardziej popularną atrakcję która szczęśliwym trafem znajdowała się blisko wejścia. W końcu, skoro poranki są najmniej zatłoczone - wejście na nią w późniejszym czasie może okazać się niemożliwe. Niestety okazało się że aplikacja jest w miarę dokładna - tak jak wskazywał zegar, czekałem aż godzinę żeby przejechać się pierwszą kolejką. Ponieważ już dawno nie miałem okazji wsiadać na taką przejażdżkę, zsiadając z niej, byłem wniebowzięty. Dopiero wtedy zorientowałem się również w ciekawym systemie który sprawia że Universal Studios jest świetnym parkiem rozrywki szczególnie dla osób które zdecydowały się na samotne zwiedzanie/które nie czują potrzeby jeżdżenia z resztą znajomych. Istnieje coś takiego jak „Single Rider”.

Zdecydowanie większa część gości w parku to rodziny lub grupy - które zawsze trzymają się razem. Jednak zdarza się że atrakcja posiada 4 miejsca w rzędzie a grupa jest 3 osobowa. Wtedy, zamiast rozsadzać inne grupy osobno - wpuszcza się osobę z kolejki „single rider”. Ten pomysł bardzo mi się spodobał i chyba głównie dzięki temu zdołałem zaliczyć wszystkie duże atrakcje w ciągu jednego dnia.

A wracając do różnych stref parku... tuż po zaliczeniu pierwszego roller-coastera udałem się w stronę widniejącego zamku Hogwart... wejście do świata czarodziejów prowadzi przez las, w którym możemy napotkać rozbity ford Anglia - taki jakim Ron i Harry przylecieli do Hogwartu w drugim tomie książki. Zaraz później wyłania się przed nami brama do Hogsmade, czyli repliki wioski czarodziejów ukazanej w filmie. Tak naprawdę, jest to mieszanka Hogsmade oraz ulicy Pokątnej, jednak pomijając ten szczegół - lokacja robi niesamowite wrażenie. Wszystko zostało pieczołowicie odtworzone, tak, aby zwiedzający mieli wrażenie że naprawdę przenieśli się w inne miejsce. Jedyne co tak naprawdę według mnie psuło efekt to sztuczny śnieg na dachach domów - wyglądało to trochę tandetnie i bez sensu jeśli temperatura wynosiła ponad dwadzieścia pięć stopni... Co jest za to dużym plusem - w sklepach na terenie tego obszaru można kupić słodycze które znamy z książek i filmów, oraz różnego rodzaju gadżety od przypinek i figurek po ubrania, szaty szkolne a nawet replikę Nimbusa 2000 (którego cena tak nawiasem mówiąc była naprawdę zawrotna). Mnie osobiście najbardziej przypadła do gustu możliwość kupienia piwa kremowego (które wbrew nazwie jest napojem bezalkoholowym).

Główna atrakcja tej strefy również zrobiła na mnie ogromne wrażenie - jest zlokalizowana w samym zamku. Niestety nie mogę na jej temat opowiedzieć za dużo - gdyż jeśli ktoś będzie miał okazję odwiedzić Universal Studios, zepsułbym mu całą niespodziankę. Co mogę powiedzieć, to że czekając w kolejce na atrakcję nie można się nudzić. Wnętrze zamku zaprojektowano ciekawie - znajdują się w nim nawet „mówiące portrety” oraz inne ciekawostki, urozmaicające czas oczekiwania.

Drugą strefą która zrobiła na mnie duże wrażenie jest Park Jurajski - głównie dzięki genialnemu roller-coasterowi „Flying Dinosaur”, w którym nie siedzi się jak w normalnej kolejce, ale „leży” na brzuchu. Była to zdecydowanie najlepsza atrakcja z jakiej skorzystałem tego dnia.

Parki rozrywki Universal Studios znajdują się w paru miejscach na świecie, jednak ten w Osace wyróżnia się jedną strefą - Super Nintendo World, bazującej nie na filmach lecz na grach z serii Mario. Jest to najbardziej kolorowe, niesamowite i absurdalne miejsce w całym parku. Jednak odniosłem wrażenie że jest skierowane głównie do młodszych dzieci. Nawet flagowa atrakcja tego miejsca wypadła moim zdaniem, w najlepszym przypadku przeciętnie. Jednak, kto co lubi - w moim guście są raczej bardziej emocjonujące przejażdżki. Mimo to, doceniam sposób w jaki zaprojektowano to miejsce.
Częścią która mnie nieco zaskoczyła jest Amity Village - miejscowość znana z filmu „szczęki”. Byłem nią zaskoczony nie ze względu na jakość atrakcji, którą jest pełna efektów specjalnych lecz raczej spokojna przejażdżka łodzią, lecz po prostu na sam fakt że istnieje. Nie jestem wielkim fanem filmu „Szczęki” i szczerze mam wrażenie że coraz mniejsza liczba osób w ogóle ten film kojarzy. Jednak, jest to jedno z dzieł które można uznać za klasykę kina, więc stąd obecność tej części w parku. Niedaleko Amity znajduje się kolejna strefa która mnie zaskoczyła swoją obecnością - Wodny Świat. Film (o tej samej nazwie) raczej nie jest specjalnie popularny, a sama sekcja posiada jedynie "teatr" w którym odbywa się show. Niestety - obecnie ta strefa jest zamknięta.
Każda z wymienionych stref posiadała swój własny sklep z pamiątkami. Najbardziej rzucające się w oczy były różnorodne nakrycia głowy. Zdecydowanie najbardziej popularne był te z serii „Mario” - a może to była sprawa tego, że charakterystyczne zielone oraz czerwone czapeczki bardzo rzucają się w oczy. Podobnie, każda część parku ma osobną restaurację utrzymaną w klimacie danego miejsca. Kolejną ciekawą sprawą są różnego rodzaju czasowe pokazy - są to wydarzenia taneczno-muzyczne odbywające się parę razy w ciągu dnia. Jest to pewnego rodzaju urozmaicenie które pozwala oderwać się na chwilę od pogoni za kolejnymi przejażdżkami.

O parku można by pisać jeszcze długo a i tak nie wyczerpał bym tematu. Ilość znajdujących się tu karuzel, atrakcji, szczegółów filmowych pozwala na spędzenie całego dnia na terenie parku, a i tak człowiek ma ochotę na więcej (i pewnie stąd przepustki 2-dniowe). Nie bez powodu Universal Studios w Osace jest uznawane za jeden z najlepszych parków rozrywki na świecie. Największym minusem są oczywiście spowodowane popularnością niesamowicie długie kolejki. Ale z drugiej strony, jak już wspomniałem, nie jest to aż tak duży problem dla osób które jeżdżą same. Jak najbardziej polecam odwiedzić to miejsce jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja. W takim przypadku zalecam wcześniejsze sprawdzenie rozkładu parku oraz sprawdzenie aplikacji - wiedza na temat tego gdzie akurat są najmniejsze kolejki naprawdę się przydaje.